1/30/2016

Koncert ADAMS, VOODO klub.



Na początku, chciałam zaznaczyć, że bardzo długo zastanawiałam się nad dodaniem tego wpisu, ze względu na to co się stało. Jednak odważyłam się i myślę, że nie popełnię błędu.

Byłam bardzo podekscytowana, przed koncertem ADAMS, tak samo jak moja przyjaciółka. Bardzo chciałyśmy iść na ten koncert. Gdy już znalazłyśmy się pod klubem VOODO, wszystko było tak, jak się spodziewałyśmy. Niewielka ilość fanów, jednak byli to prawdziwi fani zespołu. Mając bilet VIP, weszłyśmy trochę wcześniej. Adam i Shota, wyglądali lepiej niż dobrze, przynajmniej takie było moje zdanie. Świetnie się bawiłam na tym koncercie, naprawdę. Nie było zbyt wielu fanów, tak jak na koncertach KPOP ale właśnie ta atmosfera, tak bardzo przypadła mi do gustu. Mimo tego, że nie było nas dużo, świetnie się bawiliśmy, nie tylko my, ale zespół również. Później przyszedł czas na zdjęcia robione polaroidem, na których mam autografy chłopaków. Z moją przyjaciółką, naprawdę doskonale się bawiłam. Czasami wydaje mi się, że nawet lepiej, niż na koncertach KPOP, może dlatego, że nikt się na siebie nie pchał, wszyscy doskonale widzieli scenę. Po koncercie, wróciłam do domu szczęśliwa, że mogłam ich przytulić, powiedzieć im, jak bardzo jestem im wdzięczna za przyjazd i jak bardzo ich kocham.

Nie będę komentować tego, co stało się w listopadzie ubiegłego roku, jest to zbędne. Myślę, że czułam się jak wszystkie EVES, zszokowana, nie chciałam w to uwierzyć. Na koncercie po raz pierwszy i ostatni udało mi się przytulić Shote. Moim zdaniem, był wspaniałym człowiekiem, który tworzył niesamowitą muzykę. Zapamiętam go, jako uśmiechniętego mężczyznę, który kochał swoich fanów.

Jeśli kogoś urazi ten post, jeśli post jest nie na miejscu, proszę o komentarz,.
Post zostanie usunięty, jeśli tylko nie będzie komuś odpowiadać. Nie chcę nikogo nim urazić i wywołać złych emocji, po prostu, to moje wspomnienia.

2 komentarze:

  1. Bez obaw, to nie jest nie na miejscu. Masz prawo dzielić się pieknymi wspomnieniami :) Ja tez sie swietnie bawiłam na tym koncercie w Voodoo, zdecydowanie lepiej niż na tych wszystkich kapopowych, głównie piszesz atmosferę. ADAMS4EVER <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny post, pamiętam jak kiedyś byłam na koncercie Dir en Grey i bardzo się zawiodłam, że potraktowali Nas powierzchownie. Nie było z Nimi kontaktu. Zaśpiewali i się zmyli zaraz po ''robocie".. Także nawet nie było szansy zamienić słówka czy chociażby dotknąć haha

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty