8/18/2016

IYF Poland Korean Camp 2016

Korean Camp jest przedsięwzięciem światowym, ponieważ odbywa się w kilkunastu krajach na całym świecie.W Polsce jednak, był on bardzo kameralny, jednak dzięki temu czułam się jak w prawdziwej rodzinie. Atmosfera w trakcie Korean Camp organizowanego przez IYF jest bardzo rodzinna i można poczuć się tam naprawdę jak w domu. Każdy bez względu na wiek, płeć, zainteresowania, kraj pochodzenia, jest równy sobie i akceptowany takim jakim jest.
Dzięki Korean Camp, możemy nie tylko nauczyć się czegoś na temat tradycji i kultury Korei ale również można zmienić swój pogląd na życie, aby stało się bardziej szczęśliwe i łatwiejsze, ale nikt nie próbuje na siłę zmienić twoich przekonań i sposobu życia. Cały program był ułożony tak, by się czegoś nauczyć, poznać siebie poprzez zabawę oraz rozmowę z innymi uczestnikami.

Pierwszy dzień Korean Camp, zaczął się  od poznawania siebie nawzajem poprzez tradycyjne koreańskie gry. Następnie mieliśmy podział wszystkich uczestników na grupy A,B,C dzięki czemu mogliśmy nauczyć się współpracy i zaufania do siebie. To co robiliśmy pozwoliło nam również rozwinąć swoje umiejętności artystyczne poprzez norebang, origami i zabawę z liderami drużyn. Origami czyli sztuka składania z papieru, u nas polegała na składaniu małych hanboków z kolorowych kartek papieru. Nie było to łatwe, ale zabawne, a poza tym, jeśli ktoś nie umiał czegoś złożyć, inna osoba mu pomogła. Zabawa z liderami, wyglądała jak nasza polska gra "raz dwa trzy, baba jaga patrzy" tylko w wersji koreańskiej i na trochę innych zasadach. Lider jednej z grupy, który tym samym był managerem tej zabawy, troszeczkę oszukiwał, ale szybko tego pożałował.
Następnie, po wszystkich grach, poszliśmy na mały koncert duetu Rio Montana, który specjalnie dla nas zorganizował  pastor Youngmin Cha. Koncert ten wywołał u nas wiele pozytywnych emocji i naprawdę świetnie się na nim bawiliśmy.
 Po koncercie, udaliśmy się na na wykład którego tematem było ludzkie serce i podejmowanie życiowych wyzwań. Pastor Kim Jinsoo który,nam o tym opowiadał, robił to z taką pasją, że wszyscy słuchali go z niemałym zainteresowaniem. To co mówił pastor, dało nam bardzo wiele do myślenia.
Pod koniec pierwszego dnia, wszystkie grupy udały się do wyznaczonych pokoi, aby porozmawiać ze swoimi liderami, na temat odczuć i emocji, jakie towarzyszyły nam podczas wykładu pastora.


Drugi dzień natomiast zaczął się od nauki koreańskich idiomów. Jeden z wolontariuszy IYF tłumaczył nam, że koreańskie słowa mogą mieć róże znaczenia. Robił to w oparciu o zabawne filmiki, dzięki  czemu wiedza łatwiej wchodziła nam do głowy.
Następnie w planach mieliśmy kolejny interesujący wykład pastora Kim Jinsoo, który opowiadał nam o sile wiary. Dokładniej rzecz ujmując, opowiadał o efekcie placebo oraz o tym, że jeżeli będziesz w coś bardzo mocno wierzył, to twoje marzenia się spełnią.
Po zakończeniu wykładu, udaliśmy się na lunch. Siedzieliśmy na kocach, we wcześniej ustalonych grupach, ze swoimi liderami. Każdy był przekonany, że zostanie nam podany gotowy lunch, jednak okazało się, że musieliśmy sami zrobić kimbap, co było niesamowicie interesujące ale też zabawne, ze względu na to, że większość z nas, robiła to pierwszy raz. Na szczęście nasi liderzy, krok po kroku tłumaczyli nam jak to zrobić, i chociaż było to trudne i nie każdemu tak do końca wyszło, to byliśmy bardzo dumni z siebie i z tego, że jednak udało nam się  zrobić pierwszy własny kimbap.
Po zjedzonym lunchu, wszyscy uczestniczy zebrali się i oczekiwali pastora Youngmin Cha, ze względu na to, że tego właśnie dnia, obchodził urodziny. Jedna z uczestniczek zrobiła babeczki, które przystroiłyśmy a potem, kiedy pastor Youngmin Cha wyszedł do nas na dwór, zaśpiewaliśmy mu "100 lat!" w trzech językach, po polsku, koreańsku i angielsku. Pastor Youngmin Cha, był bardzo szczęśliwy i zaskoczony, a my zadowoleni z siebie, że udało nam się zrobić mu niespodziankę.
Po świętowaniu urodzin pastora Cha, przyszedł czas na kolejny wytęp zespołu Rio Montana, który wywoływał wiele emocji, takich jak szczęście, ale też smutek. Występ był naprawdę dobry i wszyscy się świetnie się bawiliśmy.
Następnie zrobiliśmy  naszą własną wersję runing man'a (koreański program rozrywkowy). Było wiele zabaw i bardzo dużo śmiechu. Jedną z tych gier było dibidibidip, która polegała na pokazywaniu poz, w tym samym czasie, co manager tej gry, jednak nie mogliśmy zrobić w tym samym czasie, takiej samej pozy, ponieważ traciliśmy punkty.
Gdy już skończyliśmy grać, skierowaliśmy się na kolejny wykład pastora Kim Jinsoo który był kontynuacją pierwszego tego dnia wykładu. Pastor opowiadał nam o sile wiary, o pokonywaniu przeszkód i swoich słabości.

Trzeci dzień rozpoczęliśmy od taekwondo i nauki języka koreańskiego. Wolontariusze IYF pokazywali nam jak bronić się przed napastnikiem i jak radzić sobie w sytuacji zagrażającej życie.
Po obu tych lekcjach, znów przyszedł czas na wykład, tym razem z innym pastorem. Jang Hansoo opowiadał nam o tym że ludzie są jak dzikie konie, które potrzebują trenera, aby je poprowadził w dobrą stronę i pokazał im, które zachowanie jest dobre, a które złe.
Po jakże interesującym wykładzie pastora Jang Hansoo przyszła pora na lunch, na którym zostały zaserwowane nam przepyszne bulgogi domowej roboty, wraz z ryżem jaśminowym i domowej roboty kimchi. Było to naprawdę przepyszne jedzenie.
Gdy skończyliśmy jeść lunch nadszedł czas na kolejne gry, które wymagały od nas skupienia oraz pracy w grupie. Gry te, miały na celu nauczyć nas współpracy oraz zaufania do drugiej osoby.
Kolejny występ Rio Montana wzbudził w nas wielkie zainteresowanie, ponieważ każdy z nas polubił ten przemiły, zabawny i jakże utalentowany duet. Znów świetnie się bawiliśmy, znów ten duet wywołał uśmiech na naszych twarzach.

Ostatni dzień w IYF zaczął się, od opowieści, jak młodzi wolontariusze zaczęli swoją przygodę z tą właśnie organizacją. Było to interesujące, ze względu na to, że każdy z nich, poznał IYF w inym momencie swojego życia. Wolontariusze opowiadali nam, jak bardzo IYF zmieniło ich życie, oczywiście na plus i jak bardzo są dumni z tego, że są częścią tej wspaniałej rodziny.
Niestety tego dnia, odbył się ostatni występ Rio Montana. Było nam bardzo przykro z tego powodu, ale z drugiej strony cieszyliśmy się, że byli z nami przez cały Korean Camp i że mogliśmy słuchać ich muzyki, bawić się i tańczyć właśnie przy tej muzyce, która z jednej strony bardzo nas uszczęśliwiała, ale niektóre piosenki wywoływały łzy w oczach uczestników obozu.
Nadszedł również czas na ostatni wykład pastora Jang Hansoo, który tym razem opowiadał nam, że każdy człowiek potrzebuje marzeń, żeby żyć i naszym wyzwaniem w życiu jest to, by dążyć do spełniania swoich marzeń i myśleć pozytywnie. Mówił nam również o tym, że każdy młody człowiek jest jak mustang, który potrzebuje swojego życiowego przewodnika, by iść w dobrą stronę, nie popełniać błędów i uszczęśliwiać innych. Pastor pytał również o nasze marzenia i był przekonany, że jeśli mocno uwierzymy w to, że nam się uda, to spełnimy swoje marzenia już niedługo. Dodał również, że chciałby zobaczyć nas wszystkich na World Camp, który co roku odbywa się w Korei Południowej.
Wielkim zaskoczeniem dla nas, było to, że mogliśmy spotkać się z Rio Montana, porozmawiać z nimi, zadać im kilka pytań, przytulić ich i zrobić sobie z nimi zdjęcia. Rio Montana na scenie muzycznej są od 2003 roku i nigdy nie spodziewali się, że będą podróżować po świecie. Udało im się to, ponieważ na pewnym etapie swojego życia poznali ludzi z IYF, którzy pomogli im spełnić ich marzenia. To było ciekawe, słuchać tego, z jak wielką pasją opowiadają o IYF, jak bardzo by chcieli znów wrócić do Polski. Rio Montana, w pewnym momencie zapytali się nas, jakie jest nasze ulubione koreańskie jedzenie. Każdy uczestnik wymienił jakąś potrawę, którą Rio Montana zapisali w swoim telefonie. Obiecali nam, że gdy spotkamy się na World Camp w Korei, zabiorą nas do restauracji i kupią nam to jedzenie. Rio Montana, to naprawdę cudowny i utalentowany Duet, który wywołuje u ludzi wiele pozytywnych emocji.
Po tym właśnie spotkaniu, odbył się lunch, a gdy już zjedliśmy, zaczęliśmy żegnać się z uczestnikami, z wolontariuszami IYF, pastorami i innymi, ze względu na to, że był to ostatni dzień. Żałujemy, że Korean Camp trwał tak krótko, ponieważ naszym zdaniem, było to bardzo ciekawe doświadczenie które wiele nas nauczyło. Poznałyśmy nowych ludzi, spędziłyśmy cudownie czas. Chciałybyśmy podziękować pastorowi Youngmin Cha oraz wolontariuszom za zorganizowanie tego, ale niech to następnym razem trwa nieco dłużej, bo dla nas było stanowczo za krótko.

IYF to Międzynarodowa Fundacja Młodzieży (IYF) jest niezależną, międzynarodową organizacją pozarządową działającą na rzecz prawidłowego rozwoju dzieci i młodzieży na całym świecie. Fundacja współpracuje z fundacjami i organizacjami działającymi obecnie w 78 krajach.
Działalność IFY skupia się na trzech obszarach:
  • Uczenie się: aby poprawić jakość kształcenia i poszerzyć możliwości zdobywania wiedzy, zarówno w szkole, jak i poza nią, poprzez zwiększony dostęp do IT, reformę szkolnictwa i wsparcie nauczycieli;
  • praca: aby wyposażyć młodzież w umiejętności interpersonalne, rozwijać ich przedsiębiorczość i tym samym pomóc im w znalezieniu i utrzymaniu pracy;
  • obywatelstwo: aby inspirować, wspierać i promować zaangażowanie młodych ludzi i ich działania inspirujące pozytywne zmiany społeczne, przygotowując ich tym samym do pełnienia aktywnej roli w społeczeństwie;
Celem tych założeń jest zwiększenie skuteczności, skali i trwałości wypróbowanych metod wychodzenia naprzeciw potrzebom młodych ludzi.
Obecnie Fundacja działa poprzez sieć 175 organizacji partnerskich w 78 krajach.
Każdy z partnerów może działać jako katalizator współpracy organizacji pozarządowych, jednostek rządowych i sektora biznesu na rzecz dzieci i młodzieży oraz zwiększania społecznej odpowiedzialności za los i kondycję dzieci i młodzieży. Szeroki zakres wsparcia i usług oferowanych przez te fundacje powoduje, że są one skutecznymi mechanizmami oferowania pomocy finansowej i technicznej wypróbowanym programom w ich krajach. Oznacza to, że IYF oferuje tylko granty swoim organizacjom partnerskim współpracującym z nią w sieci globalnej. Nie przyjmuje ona propozycji innych organizacji działających samodzielnie. Fundusze kierowane są do organizacji partnerskich, które wybierają obiecujące i skuteczne programy i przyznają granty na rozszerzenie lub dostosowanie poszczególnych programów


Pisały Katarzyna Redel i Katarzyna Białkowska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty