Korean Festival, to wydarzenie, które odbywa się raz do roku. Ze względu właśnie na to, jest to bardzo wyczekiwana przez Koreańczyków impreza, ale nie tylko przez nich. Polacy, którzy „siedzą” w kulturze Korei, muzyce i innych wydarzeniach, również nie mogą doczekać się tego konkretnego dnia, kiedy to Korean Festival będzie znowu. Wydarzenie to, jest organizowane przez Centrum Kultury Korei i od kilku już lat, odbywa się w Warszawskiej Agrykoli, data niestety jest ruchoma, więc trzeba obserwować social media żeby dowiedzieć się, kiedy Korean Festival odbywa się w danym roku. W tym roku odbył się on 11 czerwca. Był to mój już trzeci Korean Festival. Na pierwszym, oczywiście towarzyszyła mi radość, że coś takiego w ogóle w Polsce jest organizowane. Za pierwszy, razem, człowiek jest mega podekscytowany. W tym roku jednak wiedziałam doskonale jakie restauracje koreańskie przyjadą ze swoim wyśmienitym jedzeniem, jakie stoiska będą pokazywane, ponieważ nie oszukując się, to się nie zmienia. Co roku są te same marki kosmetyków, te same restauracje i te same atrakcje jeśli chodzi o stoiska. Na głównej scenie, dzieją się różne rzeczy, ze względu na to, że co roku, CKK stara się zorganizować nowe występy, coś czego nie było w zeszłym roku. Niestety na scenie również niektóre występy się powtarzają, np. granie na tradycyjnych koreańskich instrumentach, czy występ grupy taekwondo. Po kilku latach można się już przyzwyczaić i naprawdę nie interesować się tym, co dzieje się na scenie, ważniejsze od tego są rozmowy ze znajomymi, których spotyka się mnóstwo czy też wspólne śpiewanie przy stoisku z napisem „NOREBANG”.
Dla wyjaśnienia, Norebang, jest koreańskim karaoke. Można tam znaleźć wiele różnych koreańskich piosenek, od tych bardziej znanych do tych mniej. W tym roku nie tylko były to koreańskie piosenki, bo gdzieś rzucił mi się w oczy amerykański pop i j-rock. Nie ma się czym przejmować, jeśli wymowa koreańskiego sprawia Ci problemy, jeśli nie znasz słów czy nie potrafisz przeczytać ich w hangulu. Nikt nie zwraca na to uwagi, a co najważniejsze, wszyscy i tak śpiewają z tobą i jest mega zabawa. Można tam również przymierzyć Hanbok czyli tradycyjny strój koreański. Stoisk jest naprawdę dużo, można przyozdobić maskę, czy wachlarz, według własnego uznania, bądź też stać w kolejce by stuff z CKK napisał twoje imię w ich alfabecie (Hangul). Jest to naprawdę duże wydarzenie, można zjeść dobre koreańskie jedzenie, które jest tam nieco tańsze, niż standardowo w restauracji, można również nabyć koreańskie kosmetyki, płyty i gadżety k-pop lub koreańskie różności do jedzenia i picia (soju, makoli, ramyun). Nie twierdzę, że było nudno, bo spotkałam wielu znajomych i naprawdę dobrze się bawiłam, jednak uważam że ten festiwal, mimo starań ludzi z Centrum Kultury Koreańskiej robi się coraz bardziej przewidywalny
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Spotkanie z Lee Seung Chulem... Wszystko, zaczęło się od przyjazdu pewnego Koreańczyka. Lee Seung Chul przyleciał do polski, we wrześniu ...
-
Boys Over Flowers ( 꽃보다 남자) Koreańska drama oparta na japońskiej mandze i serialu Hana Yori Dango. Dla mnie była to pierwsza drama ...
-
Korean Camp jest przedsięwzięciem światowym, ponieważ odbywa się w kilkunastu krajach na całym świecie.W Polsce jednak, był on bardzo kamera...
-
Wszystkie emocje związane z tym wydarzeniem, były mieszanką wybuchową. Pewne osoby uważały, że ze względu na to co stało się w listopadzie u...
-
Na początku, chciałam zaznaczyć, że bardzo długo zastanawiałam się nad dodaniem tego wpisu, ze względu na to co się stało. Jednak odważy...
To że jest przewidywany - tu się w zupełności zgadzam. Jednak nie oszukujmy się - ją tam jestem tylko dla darmowego jedzenia. Przy stoisku z lodami (P. S. fasolowe są niedobre... można ich spróbować, ale tak żeby je jeść to nie xD) dostałam nawet darmowe wino ^^
OdpowiedzUsuńNo to co? Widzimy się za rok na kolejnym festiwalu :) To już będzie mój... piąty?